Widziałyśmy zwiastun i naszą pierwszą reakcją było "JEDZIEMY NA TO".
Jest on oparty na wydarzeniach z 1702 roku, rozgrywających się w Ako, w Japonii.
Film łączył kilka wątków m.in. wierność i obowiązki samurajów wobec swojego pana, losy "mieszańca", który zakochał się w córce lorda, a także magia, która nadała całemu filmowi ciekawego wymiaru.

Zły splot zdarzeń sprawia, że ginie lord, co powoduje, że władcą staje się główny zły bohater- Kira. Ma on koło siebie wiedźmę potrafiącą rzucać złe czary, zamieniać się w lisy i smoki...
Samurajowie zabitego lorda nie godzą się służyć nowemu przywódcy, przez co zostają wygnani. Stają się roninami.
Po roku jeden z nich Oishi postanawia pomścić swojego pana. Zbiera towarzyszy, w tym Kaia, który nie chce dopuścić do ślubu ukochanej Miki ze złym Kirą. Razem jest ich 47. Żeby przeciwstawić się lordowi muszą zdobyć broń, są więc zmuszeni udać się do miejsca, z którego Kai uciekł jako dziecko.
Gdy już tam są Oishi zostaje poddany ciężkiej próbie- nie może dobyć miecza widząc mord swoich towarzyszy oraz syna...
Czy ją zda ? Sami musicie sprawdzić ;)
Moim zdaniem nie ma sensu opowiadać Wam całego filmu. Sami powinniście go zobaczyć.
Według mnie film nie był zły. Przybliża reguły panujące w XIII-wiecznej Japonii, o których nie miałam pojęcia i które mnie zaskoczyły. Jednak osobiście uważam, że można go było zrobić o niebo lepiej.
Po pierwsze, jeżeli realizuje się już film oparty na legendarnej historii to, powinien pokazywać więcej z nią związanych faktów i skupić się głównie na niej.


To jest tylko i wyłącznie moje zdanie ;) Jeżeli macie jakieś inne przemyślenia na temat tego filmu to piszcie w komentarzach, chętnie poczytam :D
Aha i jeszcze jedno....

Pamiętajcie, dopóki walczycie jesteście zwycięzcami !!!
Silver ;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz